29 czerwca 2015

Marudkowy weekend

Tak jak cały tydzień Oliwka była bardzo senna, tak w weekend była z kolei bardzo niespokojna. Już od piątkowej nocy była bardzo marudna i mocno męczyły ją drżenia - "robaczki", podobnie jak wtedy zanim trafiłyśmy do CZD. W sobotę znowu zaczęło się od samego rana. Ewidentnie była już tym mocno zmęczona, ale te drżenia nie pozwalały jej zasnąć. Miesiąc temu lekarz przypisał nam receptę na taką wlewkę, którą mieliśmy zastosować w przypadku gdyby była bardzo niespokojna lub gdyby pojawiły się napady padaczkowe. W sobotę, około 14 użyliśmy jej po raz pierwszy, ponieważ w żaden inny sposób już nie byliśmy w stanie pomóc Małej. Było trochę stresu, bo nie byliśmy pewni jak ten lek zadziała. Już po 3 minutach od podania Oliweczka uspokoiła się, robaczki sobie poszły i po 10 minutach słodko zasnęła na ponad 2 godziny. Wieczór i noc były już spokojne. Niedziela z kolei była mieszana, była bardzo niespokojna koło południa, ale kiedy mamusia wróciła z zakupów, położyła się obok i zaśpiewała pioseneczkę, głęboko zasnęła w 5 minut :) Niedzielny wieczór był mocno marudkowy. Oli w ogóle nie mogła zasnąć, więc koło 22 wzięliśmy ją pomiędzy siebie do łóżka i jakoś jakoś w końcu wszyscy zasnęliśmy.

W niedzielę Oliwka pierwszy raz rozmawiała przez telefon, wieczorem z babcią Danusią. Nie wiem o czym dokładnie rozmawiały, ale brzmiało to tak, jakby Oli się na coś skarżyła :)

Niemal już każde wieczorne zasypianie wygląda jak na zdjęciu niżej. Oliwka od jakiegoś czasu po wieczornej kaszce długo potrafiła leżeć i zasypiać w łóżeczku, czasem godzinę, czasem nawet do dwóch. Kiedy bierzemy ją na rączki i usypiamy w objęciu zajmuje jej to zazwyczaj około 20-30 minut. Jak już zaśnie na dobre, odkładamy ją do łóżeczka.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek