2 października 2015

Ciągle coś...

Oliwka na szczęście trochę wyciszyła się już po szpitalu. Może to również wynikać ze zmian w rodzaju i dawkach leków przeciwpadaczkowych. Przez ostatnie 3 dni Mała jest bardziej spokojna, wręcz śpi prawie cały czas. Nawet daje się wyspać rodzicom :)

Jesteśmy już całkiem ogarnięci z nowym rytmem dnia, z nowym sposobem podawania posiłków, z nowymi lekami. Każda zmiana wprowadza na chwilę chaos w codzienną organizację, ale z czasem wszystko staje się normą. Trudniej jest ze spacerami. Karmienie pompą trwa do godziny, a po nim, dobrze by było aby Mała leżała spokojnie co najmniej pół godziny. Ciężko nam wycelować z posiłkiem tak, aby móc wyjść na spacer popołudni, gdy Tatuś wróci z pracy.




Jeszcze w pierwszym tygodniu w szpitalu karmiłam Oli łyżeczką, trzy razy dziennie. Po zabiegu przez tydzień była karmiona tylko mleczkiem przez PEGa. Gdy wróciłam do domu miałam plan by karmić ją trzy razy dziennie mleczkiem a dwa posiłki podawać łyżeczką. Z tych dwóch posiłków nic nam nie wychodzi. Pierwsze dni jeszcze zjadła po trochu, ale teraz już nie daje rady, nie chce jeść, krztusi się, nie połyka... Prawdopodobnie przez problemy z połykaniem dodatkowo cały czas zalega jej gdzieś w gardle wydzielina i charczy strasznie. Odsysamy, pomaga na chwilę lub wcale. Była osłuchana przez lekarzy z hospicjum i na szczęście nie ma zmian zapalnych, ale męczy to ją strasznie, ciężko oddychać z kluchą w gardle. Nie wiem czy i kiedy jej to przejdzie.

Wiedziałam, że przyjdzie taki moment, kiedy nie będę chciała już opisywać co dzieje się z Oliwką. I ten moment chyba już nadszedł. Oczywiście będę pisała jak spędzamy czas, o nowych doświadczeniach Oliwki, ale nie będę już tak dużo pisać o tym co ta wstrętna choroba robi z naszą córeczką, już nie.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek