26 sierpnia 2015

Wyjazd do dziadków i 9 miesięcy Oliwki

Od zeszłej środy do wczoraj byliśmy z Oliwką u dziadków na wsi. Podczas tego pobytu Oli miała bardzo dużo atrakcji i bardzo dużo czasu spędziła na świeżym powietrzu. Pogoda była bardzo fajna, choć chwilami dość mocno wiał wiatr. Było dużo spacerów, zrobiliśmy zdjęcie z konikiem, odwiedziło nas dużo ciotek. Było też mnóstwo buziaczków od wszystkich dookoła. W sobotę Oliwka zaznaczyła swoje numery na dużego lotka, do wygrania było 35 milionów. Niestety, tym razem nie udało się jej nic wygrać. Jednego dnia daliśmy Małej do polizania świeżą gruszkę. Mimo, że generalnie tego dnia miała kiepski apetyt, jak tylko poczuła soczysty i słodki smak w ustach to bardzo szybko mlaskała jęzorkiem, tak żeby wyciągnąć z tej gruszki jak najwięcej. Nie widziałam wcześniej, żeby aż tak ochoczo chciała coś zjeść. Wyglądało to bardzo zabawnie. Smakosz z niej, po Tatusiu :)

Oli miała różne dni, jednego dnia była bardzo smuteczkowa i marudna, a kolejnego spokojna. Raz miała mocny napad nagłych skurczy i atak płaczu przy tym i zdecydowaliśmy, że damy jej wlewkę na uspokojenie, Poza tym zachowanie Oliwki było całkiem niezłe, nie wydarzyło się nic niepokojącego. Kilka razy w popołudniowej drzemce na powietrzu zasnęła tak mocno, że nie mogliśmy jej dobudzić na kąpiel. Pewnie to magia "wiejskiego powietrza". Szkoda tylko, że po tak długim śnie budziła się i nas o 5 rano... Właściwie codziennie.

Musze przyznać, że to był bardzo fajny wyjazd. Myślę, że Mała odpoczęła i ja też.






 

W niedzielę nasza wystrojona panna obchodziła swoje 9-miesięczne urodzinki. Zeszło się sporo gości i urządziliśmy małe przyjęcie. Były balony i oczywiście tort z dziewięcioma świeczkami. Tort był o smaku cappuccino. Generalnie Oli chyba nie lubi tego smaku. Czekoladowe ciastko w zeszłym miesiącu bardziej jej smakowało :)

Minął nam kolejny miesiąc... Szkoda tylko, że w tym czasie przez upały straciliśmy dwa tygodnie, kiedy mogliśmy lepiej poczuć, że dobrze wykorzystujemy lecący nam czas. Przez ten miesiąc na szczęście nie zmieniło się zbyt dużo. Stan Oliwki jest dość stabilny. Oli cały czas podobnie je. Nie krztusi się jakoś dużo więcej ani mniej. Z nowych objawów choroby, pojawiły się jedynie dwa razy wyraźne napady padaczkowe. No cóż, żyjemy dalej!





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek