1 lipca 2015

Uśmiech Oliwki

Ciocia Marta zainspirowała mnie do stworzenia wpisu o uśmiechu Oliwki. Oli zaczęła się nieśmiało uśmiechać dopiero po 10 tygodniu życia. Były to jednak uśmiechy bardzo skromne i aby je otrzymać trzeba było się bardzo postarać. Ja musiałam się postarać. Zmieniać głos, udawać potworki, robić dziwne miny. Czasem uśmiechała się do pluszowej żabki. Mówiliśmy sobie nawet przekornie, że Oliwka jest po prostu intelektualistką bo piłam w ciąży olej lniany, który wpływa pozytywnie na rozwój mózgu dziecka, i zwyczajnie byle co jej nie śmieszy. Pamiętam dzień, kiedy bezskutecznie próbowałam ją rozśmieszyć i zrezygnowana zaczęłam do niej mówić łacińskimi przysłowiami, i wiecie co? Uśmiechnęła się! Tatuś często otrzymywał od córeczki uśmiechy za darmo kiedy tylko wrócił z pracy i dał Malutkiej buziaka na przywitanie :)

Kiedy Oli miała skończone 3 miesiące udało się dwa razy roześmiać ją w głos. Raz tego wyczyny dokonał tata, a drugi raz babcia Danusia. Miałam szczęście być świadkiem obu tych chwil. Gdy pod koniec marca zaczęły Oliwkę męczyć drżenia miokloniczne, kontakt wzrokowy dramatycznie się pogorszył i uśmiech powoli znikał z buzi. W dniu Chrzcin, 5 kwietnia tatuś był świadkiem jej ostatniego uśmiechu.

Nie mamy wielu zdjęć uśmiechniętej Oliwki, ale to nic. Te które są pozwalają nam przywrócić wspomnienia i delikatnie, ze wzruszeniem uśmiechnąć się pod nosem.







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek