Oli czuje się dobrze. W czwartek rano zapowiadało się na infekcję ale na szczęście został z tego wszystkiego tylko katarek. Leczymy, inhalujemy, odsysamy. Walka nie jest przyjemna i miła dla Małej, ale pokonamy to, musimy.
Mała już od dłuższego czasu nie lubi leżenia na plecach. Napina się wtedy i płacze. W dzień cały czas przekładamy ją z boczku na boczek. Taka pozycja jej odpowiada, ma wtedy zapewnione najlepsze ułożenie do oddychania i ślinka nie leci do gardła. Jak mocno zaśnie to wtedy układamy na pleckach, żeby boczki i klatka piersiowa odpoczęły.
Nie raz pisałam, że Oliwka to już duża dziewczynka. Ale widząc ją w łóżeczku pod kocykami trudno to zauważyć. Dopiero jak Mamusia bierze na rączki to widać jaki z niej kawał kobietki :)
Witajcie! Zupełnie przypadkowo trafiłam na Wasz blog szukając pewnych informacji o rozwoju dwulatków. Teraz, z niedoczekaniem czekam na kolejne posty. Trzymam za Was kciuki i serdeczności dla Oliwki! Pozdrawiam Karolina i 2 letnia Ania :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ani <3
Usuń