30 sierpnia 2016

Słodko-gorzko

W miniony czwartek wieczorem Mała zaczęła reagować nadwrażliwością na bodźce. Po podanych lekach stopniowo się wyciszała i w piątek popołudniu było już dobrze. Nadszedł czas na regenerację, która w praktyce oznacza dwa, czasem trzy dni snu.

Te jej stany nadwrażliwości to już norma. Powtarzają się co 3-4 tygodnie. Już dobrze wiemy jak reagować, co robić by dać Oli spokój możliwie najszybciej, wiemy czego się spodziewać po jej zachowaniu. Z jednej strony bidulka znów się chwilę pomęczyła zanim te leki zaczęły działać. A z drugiej... Dzięki temu, że w sobotę była jeszcze mocno wyciszona i spokojnie spała, mogliśmy zostawić ją w domu z Babcią i wyjść choć na chwilę, tylko we dwoje. Było tak miło, tak ciepło, tak słonecznie, tak normalnie, choć nienormalnie. Można aż tak bardzo zachwycić się zwykłym spacerem, krótką przejażdżką na rowerze? Można. Bo w obecnej sytuacji to dla nas coś wielkiego. Nie licząc lipcowego wypadu na wesele do znajomych, ostatni raz udało nam się razem pójść na spacer w kwietniu. Miałam wtedy urodziny i nasza hospicyjna pielęgniarka została z Małą wieczorem, żebyśmy mogli spędzić czas we dwoje. Doceniamy każdą minutę takiego wyjścia.

Ostatnio Olincia dużo mniej ulewa, wygląda na to, że podawane leki na reflux pomogły. Ciesze się bardzo! Bo takie niepozorne ulewania to duży stres i mogły się przyczynić do zachłystowego zapalenia płuc, a to chyba najgorsze co może spotkać tak chore dziecko.

Dziś Oli wciąż jest jeszcze trochę senna, ale czuje się już zdecydowanie lepiej. Powoli wracamy do normy, kolejny już raz.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek