Jak Olincia czuła się na działce? REWELACYJNIE! Nie ma się co dziwić, miała wspaniałe warunki - przyjemne powietrze, delikatny wiaterek cały czas smyrał ją po czółku, a ptaszki dawały relaksujące koncerty od rana do wieczora. Przez cały pobyt nawet gdy nie spała, nie wymagała tak dużo odsysania do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, czasem tylko wystarczyło na nią zerkać. Poranki spokojne, popołudnia spokojne. Żadnych problemików. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to późne zasypianie, średnio o 2 w nocy, ale rano kochana dawała nam pospać do 9! Po prostu idealnie.
Od kiedy tylko wróciliśmy do domku, Oliwka wróciła do swoich wcześniejszych przyzwyczajeń, zdecydowanie więcej napinania i odsysania. Chyba się wkurzyła, że wróciła do miasta :) Koniecznie musimy zrobić powtórkę.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz