Już jesteśmy, już, już. Musiałam ogarnąć parę domowych spraw i już siadam i piszę, bo wiem że czekacie na wieści :)
U nas wszystko dobrze. Olincia spokojna. W czwartek i piątek trochę nam popłakiwała i nie wiedzieliśmy dlaczego. Próbowaliśmy rożnych sposobów i medykamentów by jej pomóc, ale z mizernym skutkiem. Na szczęście w sobotę była już całkiem spokojna, płaczki się skończyły i pojechaliśmy na weekend do dziadków.
Pogoda była bardzo przyjemna więc Oliwcia kawał dnia spędziła na powietrzu. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę urządziła sobie na powietrzu 5-cio godzinną drzemkę. U nas w domu nigdy nie śpi tak długo bez przerwy, ani w dzień ani w nocy ;)
Kochana Myszka
OdpowiedzUsuńWiadomo że czekamy na wieści, zawsze na dobre ;)
OdpowiedzUsuń