4 listopada 2017

Nowa przyjaciółka

Od tygodnia Oliweczka ma nową przyjaciółkę! To właśnie jest ta nasza niespodzianka z okazji zbliżających się jej trzecich urodzin :) Nasza rodzinka powiększyła się o śliczną kotkę kartuską (nazwaliśmy ją Mimi). Pomysł, żeby sprowadzić do domu kotka był całkiem spontaniczny. Zaczęliśmy czytać o tym z czym wiąże się decyzja o kotku, z jakimi obowiązkami, jak musimy się przygotować, porównywaliśmy plusy i minusy. Rozważaliśmy dachowca a także zapoznaliśmy się z cechami niektórych kotów rasowych. Ze względu na piękny wygląd, ale przede wszystkim idealny dla naszych możliwości i potrzeb charakter, wybór padł na kota kartuskiego. Po 3 tygodniach 5-miesięczna kicia zagościła w naszym domu :)

Oczywiście baliśmy się trochę czy nasza poukładana codzienność nie wywróci się za bardzo do góry nogami, jak Oli zareaguje na nową lokatorkę, czy nie będziemy tego żałować. Ale nic takiego się nie dzieje! Jesteśmy więcej niż zadowoleni, jest lepiej niż się spodziewaliśmy. Kicia jest kochana, łagodna. Lubi się przytulać i bawić, garnie się do ludzi, ale jednocześnie nie jest natarczywa i lubi czasem pospać w samotności. A co najważniejsze - polubiły się z Oliwką! Mogę nawet powiedzieć, że się zaprzyjaźniły! Mimi bardzo często na miejsce drzemki wybiera sobie łóżeczko Oliwci, kładzie się w jej nóżkach, za głową lub za pleckami. Czasem niechcący wybudza Oliwkę, ale na szczęście sporadycznie. Nie możemy się napatrzeć jak małe przyjaciółeczki drzemią sobie razem przytulone. Rozczulający widok...







Obecność kotka w domu traktujemy także jako rodzaj terapii dla nas. Nie wiem jak będzie dalej, ale pierwszy tydzień z nowym lokatorem był pełen ekscytacji, śmiechu, zabawy, myśli o problemach tak jakby schowały się do głębszej szuflady. Podobno obecność kota w domu łagodzi stany depresyjne i dobrze wpływa na samopoczucie. Przyda nam się więc jej obecność.

Taka dziś była piękna pogoda.. Od wczesnego poranka planowaliśmy jesienny spacerek. Jednak Oliwkę dopadła ta jej nadwrażliwość i spacerek niestety musi poczekać.

3 komentarze :

  1. Tak tak. Koty zabierają wszystko co złe. My mamy dwa takie rozrabiaki i naprawdę każdy bardzo dzień to kolejna dawka śmiechu, przytulania i mruczenia. dobra deczyja :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Honoratko, to bardzo dobry pomysl. Widać przyjaźń od pierwszego wejrzenia💚 Koty pierwsze zaczynają czuć, jak coś ze zdrowiem złego zaczyna się dziać. To coś w rodzaju barometru. Dobrze, że Oliwcia nie ma uczulenia. Wiem, że bardzo się cieszy maleńka, bo ma przyjaciółkę. Piękny widok, jak się tulaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) oczywiście zrobiliśmy Oliwci testy zanim sprowadziliśmy kotka do domu.

      Usuń

Copyright © 2014 Oliwka
Designed By Blokotek